Czemu służą oceny w nauce języków obcych?
Zastanawia mnie fakt, dlaczego w polskiej szkole uczniowie, uczący się języka angielskiego od pierwszej klasy szkoły podstawowej, aż do matury nie potrafią płynnie mówić w tym języku? Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy? Jestem anglistką, od prawie 20 lat pracuje w szkole. Sen z oczu spędza mi zastanawianie się nad efektywnością mojej pracy. Godziny spędzone na różnorodnych szkoleniach, warsztatach metodycznych czy seminariach niewiele tu pomagają. Nowoczesne metody aktywizujące są skuteczne, ale tylko chwilowo. Uczniowie ciągle potrzebują nowych bodźców. Generalnie niewielu jest uczniów, którzy kończą gimnazjum i biegle posługują się językiem angielskim w mowie i piśmie. Są to ci, którzy uczą się dodatkowo w szkołach językowych, wyjeżdżają na obozy językowe do Wielkiej Brytanii czy krajów anglojęzycznych. Jako nauczyciel chciałabym osiągnąć więcej, podobnie jak moi koledzy angliści, metody pracy stosowane przez nas są bardzo ważne… ale uważam, że problem tkwi gdzie indziej…
Otóż…skuteczna komunikacja w języku obcym to UMIEJĘTNOŚĆ, taka sama jak pływanie, jazda na nartach, rolkach czy gra na instrumencie muzycznym. Często rozmawiam na ten temat z moimi uczniami, tłumacząc im, że muszą znać język tak dobrze, żeby umieć się komunikować przynajmniej w stopniu podstawowym, że żadna ocena na świadectwie nie jest tego odzwierciedleniem, bo kiedy patrzymy na pływaka na basenie to od razu wiemy czy on umie pływać czy też nie, to samo dotyczy np. narciarza, albo umiejętnie zjeżdża na nartach ze stoku albo nie. Toteż jeżeli chcemy coś powiedzieć w języku obcym, to albo potrafimy to zrobić albo nie i nie wytłumaczymy się wtedy, że na świadectwie w 7 kl. mieliśmy ocenę bardzo dobrą, nie ma to wtedy żadnego znaczenia. Zatem problem tkwi w systemowym podejściu do nauczania języków obcych w naszym kraju. Zbyt dużą wagę przywiązujemy do ocen, które akurat w tym przypadku nie są najistotniejsze. Gdyby uczniowie traktowali umiejętność mówienia w języku obcym tak samo jak inne umiejętności, łatwiej byłoby je doskonalić, stawać się coraz lepszym, mówić coraz płynniej, by przekazać więcej treści. Zrozumieliby wtedy, że tak jak ćwiczą zjazdy na nartach, doskonalą technikę skrętów, tak samo muszą poznawać słownictwo, struktury gramatyczne po to, by lepiej mówić, a nie po to by dostać kolejna piątkę z testu. Dlatego też, system oceniania na lekcjach języków obcych jest bardzo słabym elementem w polskiej edukacji. Skala ocen od 1 do 6 daje niepełny obraz znajomości danego języka.
Uważam, że należałoby podjąć kroki w celu wypracowania takiego systemu, w którym uczniowie musieliby zaliczyć dany poziom języka poprze skuteczne komunikowanie się. Gdyby nie było ocen być może szybciej by zrozumieli, że nauka języków obcych to kształtowanie kompetencji językowych, nie po to by dostać dobrą ocenę z testu, ale po to by rozumieć dany język i być rozumianym w tym języku. Mam nadzieję, że w przyszłości polskie szkoły będą w ten sposób nauczać języków obcych.
Justyna Zamojska – nauczyciel języka angielskiego, dyrektor Gimnazjum im. gen. K. Tańskiego w Chmielniku